Parę słów wstępu
Cześć! Nazywam się Basia, mam 21 i studiuję medycynę, ale… aktualnie nie do końca. Medycyna jest super, ale raz się żyje na tym świecie, prawda? Studia więc nie uciekną, kiedyś zostanę tym lekarzem, ale w tym roku postanowiłam trochę pozwiedzać świat i popatrzeć na niego z innej strony niż moje spokojne i wygodne warszawskie życie. Jasne, że medycyna to niby nie są łatwe studia itd. ale tak na prawdę nawet to jest wygodne. Człowiek studiuje, robi to co mu każą, trochę czasem ponarzeka, że ma dużo do nauki, że się nie wyrobi i inne tego typu pierdoły, ale uwierzcie mi, że to jest łatwe.
Ja od nie pamiętam kiedy mówiłam wszystkim, że kiedyś zrobię sobie rok przerwy i wyjadę, zrobię coś ciekawego, żeby później mieć co opowiadać dzieciom. Na prawdę bardzo chciałam to zrobić, chociaż później jak przyszło co do czego to zdałam sobie sprawę, że w mojej głowie w sumie bardziej chciałam to już opowiadać niż dopiero zacząć robić, ale było już za późno na takie przemyślenia. W końcu już wszystkim naokoło powiedziałam, że wyjeżdżam, więc co? Miałabym teraz powiedzieć, że w sumie jednak nie? Że się boję? Moja duma i ambicja na to nie pozwoliły i dobrze. Ostatecznie czułam się trochę tak jakbym ja z przeszłości wysyłała mnie z przyszłości na zesłanie, ale na prawdę dzięki Bogu, że tak się stało, bo mogę zupełnie szczerze powiedzieć, że była to przygoda mojego życia i nie żałuję ani jednej sekundy i ani jednej złotówki, które na to poszły.Choć wróciłam już miesiąc temu to Ghana cały czas posiada przynajmniej skurcz przedsionków w moim sercu i mam nadzieję, że tak jeszcze chwilę pozostanie. Dlatego też chciałam się podzielić tutaj paroma moimi opowieściami i przemyśleniami, bo wydaje mi się, że mam ich dużo, choć zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce. Zatem tym krótkim słowem wstępu zapraszam na tą internetową podróż ze mną do Ghany!
Komentarze
Prześlij komentarz